Nowa brama „willi premiera” budzi wątpliwości. KPRM tłumaczy: kwestia bezpieczeństwa
Choć jako swój dom premier Donald Tusk cały czas wskazuję Sopot, to kiedy przebywa w Warszawie – a przebywa często – czas spędza w przysługującej szefowi rządu 500-metrowej „willi przy Parkowej”, choć jej oficjalny adres to ul. Sulkiewicza 6. Położona jest ona przy samych Łazienkach Królewskich, od kancelarii premiera dzieli ją spacerem 10 minut, a od Sejmu 20.
Kontrowersyjna brama „willi premiera”
Teraz kontrowersje budzi postawiona została na wjeździe do kompleksu – poza „willą premiera” mieszczą się tam także inne budynki, m.in. hotel, archiwum, czy budynek techniczny – mierząca ponad 2,2 metra wysokości i mierząca ponad 4 metry szerokości czarna brama.
Sama brama to nie wszystko. Na jej górze położony jest drut kolczasty, a wjazd poprzedza wysuwana kolczatka. Według informacji Fakt.pl koszt modernizacji ogrodzenia wyniósł niemal 400 tys. zł.
Komentujący: estetyka. KPRM: bezpieczeństwo
Uwagę zwraca estetyka. – Mogłoby być coś bardziej estetycznego z uwzględnieniem zabytkowego charakteru otoczenia. Nawet fakt, że ten obszar jest Pomnikiem Historii, nie przeszkadza, żeby stosować badziewie, jak te nowe barierki wiaduktu nad Trasą Łazienkowską na placu Na Rozdrożu – powiedział „Wyborczej” Tomasz Markiewicz, przewodniczący Zespołu Kulturowego Dziedzictwa Warszawy „ZOK”.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów tłumaczy jednak, że chodzi o aspekt bezpieczeństwa. – Dotychczasowe ogrodzenie było w złym stanie technicznym. w związku z tym Centrum Obsługi Administracji Rządowej, które administruje obiektem, zdecydowało o remoncie ogrodzenia i jednocześnie dostosowania go do obecnie obowiązujących wymagań dotyczących bezpieczeństwa najważniejszych osób w państwie – przekazało Centrum Informacyjne Rządu.